X Świtak - jubileusz na Wielkiej Raczy
24-25.09.2011 Wielka Racza
Dziesiąty, jubileuszowy Świtak przeszedł do historii... Szkoda bo był naprawdę fantastyczny!
Była piękna pogoda, fantastyczni
ludzie, dobre humory, wspólna wędrówka... Ale po kolei...
Pomysł na podziwianie wschodu słońca
z Wielkiej Raczy ( 1236 m n.p.m. ) pojawił się w mej głowie jakiś
rok temu. Nie wiedziałem tylko czy będzie to zimą, wiosną, latem
czy... jesienią. W końcu padło na termin 24-25.09.2011 roku.
Jak to zwykle bywa, kilka miesięcy
wcześniej zacząłem "mejlować" z grupą zaprzyjaźnionych
ludzi czy miejsce i termin im odpowiada gdyż przy grupie 15-20 osób
zawsze trzeba wcześniej rezerwować miejsca noclegowe w schronisku a
i każdy swoje osobiste i zawodowe plany tak stara się poukładać,
by ten weekend spędzić wspólnie w górach.
Wyjeżdżam z Zawoi w sobotę o 9 by o
9.30 wspólnie z Basią ruszyć w drogę do Rycerki z Makowa
Podhalańskiego. Pogoda piękna co akurat w trakcie Świtaków nie
zawsze jest regułą...
Do Rycerki Koloni docieramy ok 11.30.
Zostawiamy samochód na niestrzeżonym parkingu, tuż przy szlaku
żółtym prowadzącym na Wielką Raczę. Parking zapchany jest
maksymalnie i z trudem znajdujemy ostatnie wolne miejsce. Po krótkim
namyśle, decydujemy że szlakiem żółtym nie pójdziemy, tylko
postaramy się dotrzeć bez szlaku do... szlaku czerwonego,
prowadzącego ze Zwardonia na Wielką Raczę. Na początek "uciekamy"
z drogi gdyż pędzi na nas rozpędzony koń który ściąga drzewo z
lasu. Koń również wydaje się zaskoczony naszą obecnością bo
zatrzymuje się i dopiero kiedy zbliża się do niego właściciel,
rusza dalej.
Idziemy do góry bardzo spokojnie, co
chwila przystając, rozmawiając, podziwiając widoki. W końcu
dochodzimy do słupów wysokiego napięcia które, mimo naszych
usilnych starań by je "zgubić" - towarzyszą nam już do
samego schroniska... Po około 2-godzinnym przedzieraniu się przez
zarośla, w końcu docieramy do czerwonego szlaku. Dzwonię do
Michała zapytać gdzie są z Marysią bo wiem że na WR idą dziś
ze Zwardonia. Są przy słupku granicznym 173/14 co niestety, nic nam
nie mówi gdyż na naszej mapie nie ma naniesionej numeracji
słupków... A szkoda.
Do schroniska docieramy tuż po 15-tej.
Jesteśmy pierwsi z naszej 16-osobowej ekipy.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z
właścicielem schroniska, dostajemy klucze do 3 pokoi: 5, 7 i 6
osobowych. Za jakiś czas docierają: Marysia z Michałem, Dominika z
Piotrkiem, Wiesia, Aga, Asia z siostrą Bogusią, Iza z Gosią oraz
Edyta, Magda, Jadzia i Mariusz. Jesteśmy w komplecie. Brakuje tylko
3 osób które z przyczyn rodzinnych musiały zrezygnować.
Jak zwykle na początku przekazuję
kilka słów "co i jak" będzie na Świtaku. Tym razem
także każdemu uczestnikowi, wręczam pamiątkową przypinkę z datą
i miejscem Świtaka ( projektu Dominiki, która także dla każdego
upiekła po ciasteczku ) oraz przystępujemy do losowania kilku
nagród. Tym razem są to "pendrajwy", książki Olgi i
Piotra Morawskich oraz fotografia na płótnie, przedstawiająca
Babią Górę z Beskidka. Po części "oficjalnej"
wychodzimy na zachód słońca na platformę widokową która
umieszczona jest na szczycie Wielkiej Raczy czyli jakieś... 30m od
schroniska. Bliżej już chyba nie można. Jest to pierwszy Świtak
na którym nie musimy praktycznie wychodzić dużo wcześniej, z
plecakami:)
Wracamy do schroniska i tam spędzamy
wieczór na rozmowach oraz jedzeniu ( choć to niestety w
schroniskowej kuchni nie należy to najlepszych... ). Jak zwykle jest
bardzo sympatycznie i wesoło choć akurat Agnieszce tego dnia nie
jest do śmiechu... Ale staramy się ją rozweselić i pocieszyć
najlepiej jak potrafimy:)
Słońce wstaje o 6.40 i teraz
wszystkie aparaty, komórki, itp. idą w ruch. Jest jednak bardzo
zimno i jeszcze tylko zdjęcie grupowe i znaczna część ludzi wraca
do ciepłego schroniska. Postanawiam jednak zostać i zerknąć
jeszcze na stronę słowacką.
Kilka zdjęć i... widzę że pod krzyżem Magda, Edyta, Jadzia i Mariusz są w doskonałych humorach i piją szampana:) Szybko dowiaduję się co to za okazja: Mariusz właśnie oświadczył się Magdzie! GRATULACJE!!! Piękne miejsce na zaręczyny z widokiem na Małą Fatrę, Tatry Wysokie i Zachodnie, Niżne Tatry, w oddali majaczący szczyt Wielkiego Chocza, Góry Jabłonkowskie oraz Beskid Śląski i Mały. To, z tego co mi wiadomo, pierwsze oświadczyny podczas Świtaka i mam nadzieję że nie ostatnie!!! Ucieszyłem się bardzo i naprawdę tak wzruszyłem że po powrocie, wchodząc do pokoju, powiedziałem do reszty iż Mariusz oświadczył się... Edycie!:) Było trochę śmiechu ale mnie było głupio... Przeprosiłem Magdę i Mariusza za pomyłkę i już mi wybaczyli:)
Kilka zdjęć i... widzę że pod krzyżem Magda, Edyta, Jadzia i Mariusz są w doskonałych humorach i piją szampana:) Szybko dowiaduję się co to za okazja: Mariusz właśnie oświadczył się Magdzie! GRATULACJE!!! Piękne miejsce na zaręczyny z widokiem na Małą Fatrę, Tatry Wysokie i Zachodnie, Niżne Tatry, w oddali majaczący szczyt Wielkiego Chocza, Góry Jabłonkowskie oraz Beskid Śląski i Mały. To, z tego co mi wiadomo, pierwsze oświadczyny podczas Świtaka i mam nadzieję że nie ostatnie!!! Ucieszyłem się bardzo i naprawdę tak wzruszyłem że po powrocie, wchodząc do pokoju, powiedziałem do reszty iż Mariusz oświadczył się... Edycie!:) Było trochę śmiechu ale mnie było głupio... Przeprosiłem Magdę i Mariusza za pomyłkę i już mi wybaczyli:)
Pakujemy plecaki, jemy śniadanie (
jajecznica akurat była dobra! ) i punkt 9 wyruszamy czerwonym
szlakiem na Przegibek. Idziemy początkowo wszyscy razem ale dość
szybko grupa się "rozciąga" i od tej pory idziemy małymi
grupkami. Ja akurat idę z Dominiką, Piotrkiem i Michałem. Droga
mija nam na miłym gaworzeniu o wszystkim i o niczym, a że szlak nie
należy do zbyt uciążliwych to idzie się całkiem przyjemnie.
Głównie lasem.
Do schroniska na Przegibku ( które
wygrało w rankingu schronisk miesięcznika "n.p.m.",
bodajże 2 razy ) dochodzimy o 11.45. Jest sporo ludzi ale bez
problemu znajdujemy wolne stoliki na zewnątrz i zamawiamy posiłki.
Powiem tylko tyle - nie dziwię się że schronisko zostało tak
wysoko ocenione w rankingu bo jedzenie wyśmienite! Leniuchujemy tam
blisko godzinę... Tutaj opuszczają nas Marysia z Michałem gdyż
planują iść przez Bendoszkę Wielką do Soli, skąd mają o 16.30
pociąg do Żywca. Kilka minut później zbierają się Edyta, Magda,
Jadzia i Mariusz którzy mimo iż tak jak my, schodzą do Rycerki
Koloni gdzie zostawili samochód, idą wcześniej gdyż daleka droga
powrotna przed nimi. Żegnamy się z nadzieją że szybko znów się
spotkamy na szlaku a może nie tylko na szlaku...?:) Zejście do
parkingu zajmuje nam około godzinki. Tutaj kolejne pożegnania i...
Niby nic wielkiego ale ten Świtak dla
mnie nie kończy się zbyt wesoło... Wsiadam do auta, odpalam
silnik, "psikam" płynem ze spryskiwacza na przednią szybę
i... ktoś ukradł mi wycieraczki!!! Szkoda słów... Nawet nie wiem
jak nazwać tego kogoś kto to zrobił... Dzięki Bogu, pogoda piękna
i nie trzeba z nich korzystać. Nie chcę nawet myśleć co by było,
gdyby padał deszcz... Pewnie musiałbym zostawić samochód i kiedyś
po niego wrócić z piórami wycieraczek w plecaku... Szczęśliwie
udało mi się je nabyć na stacji w Żywcu i tuż po 16-tej byłem w
domu w Zawoi, przy mojej ukochanej żonie Danusi i synku Pawełku, za
którymi bardzo się stęskniłem przez te 2 dni!
A w głowie już świta mi pomysł na
kolejny... jedenasty Świtak. Zimowy...
W X Świtaku na Wielkiej Raczy
24-25.09.2011 udział wzięli:
Agnieszka Bożek, Izabela Gwiazdoń,
Edyta Kawecka, Magdalena Majchrzak, Maria Matraszek, Michał
Matraszek, Joanna Murzyn, Bogumiła Murzyn, Gosia Pająk,
Wiesława Piergies, Mariusz Sołtysiak, Michał Sośnicki, Dominika
Stadnicka, Piotr Stadnicki, Jadwiga Wilkowska i Barbara Wsół.
Super relacja i świetne zdjęcia! Na przedostatniej fotce wyfotoszopować słup i na konkurs to! :D
OdpowiedzUsuńDominika
Do uczestnictwa w XI Świtaku zapraszamy również Danusię i Pawełka:)
OdpowiedzUsuńW imieniu świtakowców - Basia