Okolice Lipnickiej Przełęczy...

10.12.2017 Przełęcz Lipnicka (Krowiarki)

       "Trochę szczęścia"... Przewertowałem prognozy pogody i decyduję się jechać w "moje" miejsce w okolicy przełęczy Krowiarki. Jestem jedynym który zostawiając tutaj samochód, nie idzie na Babią Górę... Kilka osób które akurat ruszają w stronę Królowej Beskidów, w mojej ocenie jest święcie przekonanych, że mylę drogę... Oni podchodzą wydeptaną drogą w stronę Sokolicy a ja ruszam w stronę Zubrzycy... Dzień wcześniej sypał śnieg i liczyłem na "dziewiczy" krajobraz...
Ruszam... Śnieg po kostki, kolana... pas... Trasa która w normalnych warunkach (czyli przedeptanym szlakiem...) zajmuje 10 minut, mnie zajmuje w tych warunkach... trzy razy dłużej... Robię przerwy bo śnieg "nie odpuszcza" ale z drugiej strony prę do przodu bo już widzę, że na wschodzie, nad Tatrami, pojawia się kolorowy prześwit... Tuż przed siódmą rano docieram w "moje" miejsce na ziemi... Nie mam jeszcze teleobiektywu który jest w drodze do mnie ale mam za to statyw firmy Benro iFoto, który mam zamiar przetestować. Test wypada celująco o czym niebawem też napiszę na blogu...

Jest naprawdę pięknie a kiedy słońce podświetla śnieg na różowo, przenoszę się w inny świat... Bajkowy. Nierealny... Myślami jednak jestem zupełnie gdzie indziej... 

"Moje" miejsce na ziemi... Docieram tutaj gdy na wschodzie pojawiają się pierwsze kolory...

... choć w miejscu gdzie jestem trwa jeszcze "niebieska" godzina...

Nad Tatrami niebo zaczyna "płonąć"...

...
Nieśmiało, nieśmiało ale...

... w końcu pojawia się słońce...

MAGIA PORANKA... Różowy kolor powoduje, że świat robi się...
... bajkowy...

Idąc tutaj przeczuwałem, że coś takiego może się wydarzyć tego poranka...

Testowany przeze mnie statyw Benro iFoto...
... egzamin zdał celująco, mimo zimna i głębokiego śniegu...

Światło...

Obowiązkowe "selfie" choć nie z kijka a ze statywu...
Kocham... taką zimę...

... ale czy ta zima o tym wie?

To był naprawdę udany poranek...

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty