05.10.2014 Piekielnik na Podhalu.
"Czwarta nad ranem, może sen przyjdzie..." - tak codziennie budzi mnie o...czwartej nad ranem, piosenka Starego Dobrego Małżeństwa, płynąca z mojego telefonu... Ale dlaczego w niedzielę?
Po chwili dociera do mnie że sprawdzałem prognozy w sobotni wieczór i dziś ma być piękny poranek, więc postanowiłem wybrać się na zdjęcia, na Orawę:)
Docieram do Piekielnika tuż przed szóstą... Od Krowiarek wiem już że będzie ciekawie, gdyż przez przełęcz "przetaczają" się mgły... Myślę nawet by pójść w stronę Babiej i z grzbietu podziwiać wschód słońca ale szybko rezygnuję, patrząc która jest godzina. Nie ma szans bym zdążył tam dotrzeć przed wschodem słońca...
Docieram więc do "podhalańskiej" części Piekielnika (w Piekielniku przebiega historyczna granica między Orawą a Podhalem...). Miejsce z którego będę podziwiał świt i wschód słońca, od razu "wpada mi w oko" ale jadę dalej - błędnie myśląc że znajdę coś ciekawszego. W kierunku Załucznego mgły są tak gęste że widoczność jest na kilkanaście metrów więc spokojnie zawracam i zatrzymuję samochód w upatrzonym miejscu, wyciągam statyw, plecak ze sprzętem fotograficznym i idę na łąki...
|
Przedświt nad Tatrami... |
|
Las Baligówka "tonie" we mgłach, w oddali majaczy przekaźnik na Gubałówce oraz Tatry... |
|
Okolice Działu... |
|
Torfowisko "Baligówka" |
|
... |
|
... i znów torfowisko "Baligówka"... |
|
Podhale... |
|
Raz zerkam na torfowisko... |
|
...które pięknie przykrywają poranne mgły... |
|
...a raz w stronę Tatr i Podhala... |
|
Poranek jest naprawdę ciekawy... |
|
...kolorowy i zimny... |
|
Ale dla takich chwil, warto wstawać gdy noc jeszcze ciemna... |
|
Słońce wstało choć nie wyszło jeszcze zza chmur... |
|
... |
|
... lecz lada moment to nastąpi... |
|
Jest! Choć wyszło znad chmur, to i tak pięknie go przywitać:) |
|
Tym bardziej że dzięki temu, spektakl i gra świateł zrobiły się przednie! |
|
Wystarczyło tylko odpowiednio ustawić obiektyw...i obserwować:) |
|
... |
|
... |
|
"Gra świateł"... |
|
... i pora wracać do domu. |
Jak ja Panu zazdroszczę tych poranków w górach. :) Jeśli mowa o wyjątkowych okazjach do fotografowania: http://karolnienartowicz.blog.pl/dlaczego-warto-ryzykowac-w-fotografii-czyli-kilka-zdjec-ktore-powstalo-przez-przypadek/ pewnie Pan zna, a jak nie, to polecam zerknąć. Pozdrawiam i życzę wielu pięknych, jesiennych plenerów.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie :) Akurat ostatnio słuchaliśmy trochę opowieści o tamtejszych torfowiskach, ponoć trzeba uważać, bo tereny zdradliwe :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńCudownie te drzewa skąpane we mgle!
OdpowiedzUsuń