Zawojski plener fotograficzny.
20-22.05.2016 Zawoja.
To był pierwszy plener który prowadziłem u "siebie", czyli w Zawoi.
Zaczęliśmy w piątek od zachodu słońca na Beskidu. 2 godziny snu i pojechaliśmy na wschód słońca na Babią Górę... Chwila przerwy - wodospad Mosorczyk i na zachód Hala Krupowa... 3 godziny snu i wschód słońca na Koskowej Górze... Potem zagroda Czarnego Daniela. Było bardzo intensywnie ale wierzę że nie zamęczyłem i nie zawiodłem uczestników :)
20.05.2016 piątek
Warsztaty rozpoczynamy o 15.30. Wprowadzeniem do nich jest teoria a po niej o 18.30 jedziemy na Wełczę. Zostawiamy samochody i wędrujemy przez Przełęcz Klekociny, na zachód słońca na Beskidek. Zachód nie jest spektakularny ale widać słońce i nie pada, choć prognozy mówiły co innego...
22.15 wracamy do pensjonatu, by o 1.15...
Warsztaty rozpoczynamy o 15.30. Wprowadzeniem do nich jest teoria a po niej o 18.30 jedziemy na Wełczę. Zostawiamy samochody i wędrujemy przez Przełęcz Klekociny, na zachód słońca na Beskidek. Zachód nie jest spektakularny ale widać słońce i nie pada, choć prognozy mówiły co innego...
22.15 wracamy do pensjonatu, by o 1.15...
Beskidek. Zachód słońca nie jest spektakularny... |
Humory jednak od początku wyśmienite :) Ja "walczę" z pożyczonym teleobiektywem i już do końca pleneru się z nim nie "dogadam"... Mój trafił do serwisu... |
Jedni fotografuję zachód, inni... wschód :) |
21.05.2016 sobota
... po dwóch godzinach snu o 1.15 jesteśmy już w drodze na Przełęcz Lipnicką (Krowiarki).
Na parkingu czeka na nas Asia. 1.45 ruszamy w górę... Najciężej idzie się na Sokolicę. Potem będzie już tylko po... płaskim - co stanie się powodem do śmiechu do końca pleneru...
Ludzi na wschód idzie bardzo dużo, dlatego już wcześniej postanawiam że fotografować będziemy spod Diablaka. I faktycznie zostajemy jakieś 100 m od szczytu. Wieje bardzo mocno...
Rozstawiamy statywy i rozpoczynamy "zabawę" :)
O 8-mej jesteśmy z powrotem na Krowiarkach. O 9-tej jest śniadanie w pensjonacie w Zawoi Centrum. Choć plan był inny, to postanawiam zrobić wolne do godziny 12-tej, by "odespać" noc...
Po krótkich zajęciach z Lightrooma, ruszamy na Mosorne. Celem jest wodospad Mosorczyk gdzie będziemy ćwiczyć długie czasy naświetlania...
Wracamy na obiad i o 17-tej ruszamy do Skawicy Suchej Góry. Stąd niebieskim szlakiem udajemy się na Halę Krupową. Dwie osoby zostają w pensjonacie gdyż czują już trudy nocnego wstawania... Wszyscy są zmęczeni ale dzielnie idą w górę... Choć nikt z nich nie spodziewał się że dotarcie na Halę Kucałową będzie tak męczące... Regenerujemy siły w schronisku i udajemy się na zachód słońca, na Halę Kucałową. 22.15 jesteśmy z powrotem w Zawoi. Z czasem ciężko i zmęczenie duże ale postanawiamy jeszcze bardziej się zintegrować w pensjonacie :) Sił starcza nam do 23...
3.15 wyjeżdżamy na wschód na Koskową Górę...
... po dwóch godzinach snu o 1.15 jesteśmy już w drodze na Przełęcz Lipnicką (Krowiarki).
Na parkingu czeka na nas Asia. 1.45 ruszamy w górę... Najciężej idzie się na Sokolicę. Potem będzie już tylko po... płaskim - co stanie się powodem do śmiechu do końca pleneru...
Ludzi na wschód idzie bardzo dużo, dlatego już wcześniej postanawiam że fotografować będziemy spod Diablaka. I faktycznie zostajemy jakieś 100 m od szczytu. Wieje bardzo mocno...
Rozstawiamy statywy i rozpoczynamy "zabawę" :)
O 8-mej jesteśmy z powrotem na Krowiarkach. O 9-tej jest śniadanie w pensjonacie w Zawoi Centrum. Choć plan był inny, to postanawiam zrobić wolne do godziny 12-tej, by "odespać" noc...
Babia Góra. Nad Policą zaczyna świtać... |
Choć na wschodzie, nad horyzontem są chmury to spektakl na niebie jest piękny... |
I o 4.48 słońce wygląda zza chmur... |
... Tatr nie widać ale nad Orawą jest naprawdę pięknie... |
... a na wschodzie... |
Tam gdzieś powinno być widać Małą Fatrę... |
Asia w akcji... |
Ania sprawdza czy wszystko dobrze wyszło... |
Marcin zapewne marzy już o herbacie :) |
Ania. |
Michał. Nie dość że mój imiennik to jeszcze fotografuje Pentaxem :) |
Gosia w akcji... |
Halinka... |
Jacek... |
Adam. |
Piotr, Adam i Ania. |
Pierwsze grupowe zdjęcie. Po chwili orientujemy się że zabrakło na nim Asi... |
Zatem... powtórka :) Od lewej stoją: Jacek, Michał, Iwona, Piotr, Halina, Adam, Ania, Asia i Marcin. Kucają: Michał, Ania, Mariola, Błażej i Gosia. |
Wodospad Mosorczyk. |
Adam korzysta z filtrów szarych bez których nie byłoby szans na "rozmycia" wody, w słoneczny dzień... |
Mariola spędziła przy wodospadzie mnóstwo czasu :) |
Dołącza do nas także Asia z Inką. |
3.15 wyjeżdżamy na wschód na Koskową Górę...
Hala Kucałowa. |
Zachód słońca z Hali Kucałowej... |
Ania i Jacek w oczekiwaniu na warunki... |
Chyba pojawiły się jagody bo nagle wszyscy znaleźli się w jednym miejscu :) |
Błażej... |
Michał. Przy okazji: WIELKIE dzięki za pożyczenie teleobiektywu! :) |
Fotografowie na Hali Kucałowej... |
22.05.2016 niedziela
3.15 ruszamy w komplecie w Beskid Makowski, na Koskową Górę.
Przed śniadaniem jedziemy jeszcze do Zawoi na Halę Barankową...
Po śniadaniu część wraca już do domów, ktoś jedzie raz jeszcze na wodospad Mosorczyk a reszta, razem za mną do Parku Czarnego Daniela...
3.15 ruszamy w komplecie w Beskid Makowski, na Koskową Górę.
Koskowa Góra. Kolorki znów są ale brakuje mgiełek... |
Kaplica pod Koskową Górą z widokiem na kominy w Łęgu... |
Gosia z Błażejem. |
Gosia "walczy" z księżycem... |
A tymczasem na wschodzie... |
Iwona w akcji... |
Hala Barankowa. Na zdjęciu brakuje tylko Asi, znów Asi :) W oddali Babia Góra. |
Hala Barankowa. |
Zaczynamy od...lam :) |
... |
Daniel. |
Daniele karmione przez nas... |
... i fotografowane. |
... |
... |
Koziołek jest dość agresywny więc trzeba naprawdę być ostrożnym... |
Jeleń "Misiek". |
Ma bardzo piękne poroże. Jest obecnie w trakcie jego budowania, dlatego traci na wadze. W lipcu powinien wrócić do tej właściwej :) |
Asia z córką - Tosią :) |
... |
Tosia. |
Asia i Tosia - najmłodsza uczestniczka pleneru :) |
Jacek. |
Kolejny udany plener :) było jak zwykle bardzo intensywnie i bardzo wesoło ☺ dzięki !!!
OdpowiedzUsuńZmarszczki u człowieka pojawiają się na starość ale Matka Ziemia pomarszczyła się już u zarania dziejów...
OdpowiedzUsuńjest organizowanych wiele różnorakich plenerów fotograficznych ale chyba Michale u Ciebie najpełniej można doświadczyć ,,zmarszczek" i tych ludzkich i tych ziemskich... :-)))
Jak zawsze wszystko dopięte perfekcyjnie, pogoda zamówiona, na każdym kroku można liczyć na pomoc, fachowe doradztwo, uśmiech... nie wspominając o wartościach dodanych... a to o wydaleniu nadmiaru wody z organizmu... a to o przesunięciu dziurki w pasku... :-)))
Jak już wspomniałeś, po raz pierwszy zaprosiłeś uczestników pleneru do ,,siebie" , do miejsc Tobie znanych chyba najlepiej... tym bardziej więc piękne dzięki, że pokazałeś Nam to co najciekawsze, że dzielisz się wiedzą ale również jesteś mocno otwarty na kontakt z drugim człowiekiem... czynisz to niezwykle dyskretnie, z wyczuciem, a często i fantazją... bo oprowadzać po ,,płaskim" tyle godzin to też jest sztuką... :-)))
Dzięki również za dobór Uczestników :-))) czynisz to każdorazowo ze smakiem... wielka to frajda móc obcować z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, lubiących chadzać na spacery z czołówką na czole, nie przepadających za snem, dźwigających w plecakach tyle różnorakich ,,szkiełek" i coraz masywniejszych statywów... :-)
Dzięki Wam Wszystkim, do zobaczenia na kolejnych plenerach :-)
Błażej
Kiedy się zastanawiałam, na który plener fotograficzny się wybrać - bo sporo ich można znaleźć - zauważyłam, że na Twoich plenerach co jakiś czas powtarzają się te same osoby... czyli wracają... czyli chyba jest fajnie. Pojechałam na plener do Zawoi. Tego nie da się opisać w kilku zdaniach, to trzeba po prostu przeżyć: wejście na Babią Górę w środku nocy po dwóch godzinach snu, smak kawy na szczycie, zapierający dech widok wschodzącego słońca, najpyszniejsze w moim życiu śniadanie po powrocie... A to wcale nie wszystkie atrakcje. Dziękuję, Michał! I dziękuję wszystkim uczestnikom za życzliwość i poczucie humoru. Do zobaczenia na kolejnych plenerach! Bo już wiem, że ja też wrócę, żeby coś podobnego przeżyć jeszcze raz :-)
OdpowiedzUsuńAnia
Kiedy się zastanawiałam, na który plener się wybrać - bo sporo można ich znaleźć - zauważyłam, że na Twoich plenerach, Michał, co jakiś czas pojawiają się te same osoby... czyli wracają... czyli chyba jest fajnie. Pojechałam do Zawoi. Tego pleneru nie da się opisać w kilku zdaniach, to trzeba po prostu przeżyć: wejście na Babią Górę w środku nocy po dwóch godzinach snu, smak kawy na szczycie, zapierający dech w piersiach widok wschodzącego słońca, najlepsze w moim życiu śniadanie po powrocie... A to wcale nie wszystkie atrakcje! Dziękuję, Michał! I dziękuję wszystkim uczestnikom za wspaniałą atmosferę i poczucie humoru. Do zobaczenia na kolejnych plenerach! Bo wiem na pewno, że ja też wrócę i wybiorę się gdzieś z Michałem znowu, żeby przeżyć to wszystko kolejny raz :-)
OdpowiedzUsuńWitajcie :-)
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem sądzę, że to jeden z lepszych warsztatów fotograficznych w jakich do tej pory uczestniczyłem. Tak jak wspominają Koleżanki i Koledzy, dość ekstremalny, ale z wielką przyjemnością warto było tak wcześnie wstawać, by uwiecznić na zdjęciu oraz podziwiać piękno i majestat Naszych polskich gór o wschodzie i zachodzie słońca.Dzięki Michał za wszystko i cieszę się, że mam Kolegę który fotografuje tym samym systemem co ja:-). Na pewno jeszcze nie raz skorzystam z Twoich warsztatów, tylko na razie muszę spełnić się pewnej roli. Miło było Cię poznać, a także Wszystkich Uczestników, ponieważ była świetna atmosfera i czułem się jakbyśmy się znali od lat:-).
Trzymajcie się ciepło i Wszystkich pozdrawiam serdecznie, do następnego spotkania:-)
Michał Ś.
To były moje pierwsze warsztaty, obawa była wielka, w końcu góry, ciemno, ciężki sprzęt i miała być zima :) Było ciepło, lekko i przyjemnie-wejście na Babią Góre to pestka- w doborowym towarzystwie,jakie było na tych warsztatach :)
OdpowiedzUsuńMichał to bardzo dobry fotograf,świetny kolega i super człowiek. Polecam każdemu warsztaty u Michała, który pokazuje magię gór o wschodzie i zachodzie.
Michał jeszcze raz dzięki wielkie za cały ten fotograficzny weekend i do następnych warsztatów :)
pozdrawiam Iwona :)
Ten plener , to niesamowite przeżycie . Doskonale zagospodarowany czas ... Nawet nie trzeba było spać :D Co tam sen , gdy takie atrakcje nam Michał zafundował , takie miejsca pokazał ... Do tego zawsze gotowy odpowiedzieć na każde pytanie , doradzić i tak po prostu pomóc ... Dzięki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Halina
Ten plener , to niesamowite przeżycie . Doskonale zagospodarowany czas …. Nawet nie trzeba było spać :D Co tam sen , gdy takie atrakcje nam Michał zafundował , takie miejsca pokazał ….. Do tego zawsze gotowy odpowiedzieć na każde pytanie , doradzić i tak po prostu pomóc . Dzięki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Halina
Czytam komentarze i uśmiecham się wspominając plener i ludzi ,z którymi zdobywałam kolejne "pagórki" i cudowne kadry . Następny wspólny plener za mną i już nie moge się doczekać następnego . A więc do zobaczenia niebawem . ...
OdpowiedzUsuńMariola
To był mój trzeci plener fotograficzny organizowany przez Michała, za każdym razem atmosfera jest wspaniała, świetni ludzie mający podobne zainteresowania, wspaniałe widoki. No i prowadzący służący zawsze pomocą i radą, nie zrażający się na narzekania "niektórych" uczestników na zbyt "płaskie" podejścia :) Oby tak dalej i do zobaczenia na kolejnych plenerach :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy PP :)
Z wielką przyjemnością "zaliczyłem" mój drugi plener organizowany przez Michała. Na pewno nie ostatni.. To był bardzo intensywny czas, Michał tak wszystko zaplanował, że jedynym ograniczeniem pleneru była kondycja uczestników :) Po raz kolejny pochłaniałem profesjonalną wiedzę teoretyczną i praktyczną przekazywaną przez prowadzącego :) Warto również wspomnieć o wyśmienitej atmosferze i zgraniu ekipy plenerowej. Znalazła się również chwila na HERBATĘ.. Dziękuję za świetnie spędzony czas Michałowi i wszystkim uczestnikom pleneru :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na zawojski plener pół roku, wiedząc, że i tak nie skorzystam z całości atrakcji przygotowanych przez Michała. Mała córeczka pochłania większość mojego czasu i jest teraz w fazie tylko "mama". Zawoja to także trochę u mnie, ponieważ bliskie mi są otaczające okolice wzniesienia. Trochę z doskoku pojawiałam się na zajęciach. Nie ukrywam, że wielką mobilizacją dla mnie było nocne wyjście na Babią, o którym zawsze marzyłam. I udało się. Potem jeszcze kilka akcji, w których wzięłam udział. Bardzo fajna atmosfera, dograne wszystkie szczegóły pleneru i przede wszystkim sympatyczni uczestnicy, którzy sprawiają, że chce się brać udział w takich imprezach. Michał, dzięki jeszcze raz :-) Mam nadzieję, do zobaczenia na kolejnym plenerze. Asia
OdpowiedzUsuń