Zimowy, pienińsko - gorczański plener fotograficzny.

6-8.01.2017 
Wdżar, Lubań, Wysoki Wierch, Przełęcz Pod Tokarnią.

            Pierwszy w tym roku, pierwszy w ekstremalnie trudnych warunkach cieplnych, przy arktycznym powietrzu - przeszedł do historii. Pracowaliśmy w temperaturach - 20 - 30 stopni... Przy odczuwalnych temperaturach jeszcze niższych!
I od razu, na samym początku chciałem podziękować niesamowitej ekipie fotografów za cierpliwość, wytrwałość i wyrozumiałość w warunkach, w jakich przyszło nam pracować! Dziękuję - Ani, jednej i drugiej, Kindze, Marzenie, Eli i Reni, Ince oraz Czarkowi, Przemkowi, Danielowi, Sebastianowi, Patrykowi, Tomkowi i Piotrkowi - CHAPEAU BAS!

             W piątek, w święto Trzech Króli, rozpoczynamy od zakwaterowania w schronisku Trzy Korony w Sromowcach Niżnych. Czternasta z minutami, jedziemy samochodami na Przełęcz Snozka, skąd udajemy się na górę Wdżar (Gorce) na zachód słońca. Nie udaje się on zbytnio ale jest okazja by poznać plenerowiczów i zobaczyć jak, i na jakim sprzęcie pracują.
Wracamy na obiad do schroniska. Po nim następuje wprowadzenie do pleneru, przedstawienie się uczestników, pokaz zdjęć które przywieźli...

             Sobota. Tuż po 4 - tej rano, jedziemy ponownie w stronę Gorców. Samochody parkujemy w Kluszkowcach i 4.45 ruszamy na Lubań. Termometry wskazują - 21 C... Na tą noc meteorolodzy przestrzegali przed temperaturą odczuwalną, w górach, nawet do - 60! W warunkach letnich trasę pokonuję się w 1.30 więc zakładam że pójdziemy 2-2.5 h. Trafiam idealnie gdyż część z nas dociera na Lubań o 6.45, a ostatni o 7.15. O dziwo, na Lubaniu jest już spora grupa fotografów, nawet nocujących w namiocie - na wieży... Napiszę krótko - w tak niskich temperaturach jeszcze nigdy nie fotografowałem! W mojej ocenie, temperatura odczuwalna mogła być w granicach - 40 stopni! Ręce, nogi, nosy - zamarzały (czubek mojego nosa coś o tym wie...). Wiele aparatów i obiektywów szwankowało - blokowały się lustra, odmawiał posłuszeństwa AF, zmiennoogniskowe obiektywy miały problemy z wysuwaniem i chowaniem... Oczywiście, akumulatory też odmawiały współpracy. Ale daliśmy radę a warunki było fantastyczne choć brakowało nieco obłoczków i mgiełek w dolinach... Ale nie narzekamy! :)
             Po śniadaniu w schronisku, robimy 2 godziny przerwy. 13.45 część z nas jedzie na Przełęcz Pod Tokarnią, skąd idziemy na zachód słońca na Wysokie Wierch. Reszta na Przełęcz rusza nieco później, skąd będą fotografować o zachodzie słońca... Na Wysokim jest, "tylko" - 20 stopni ale nieco wieje, więc odczuwalna musi być niższa... Po dotarciu na szczyt, spotykamy grupę warsztatową która pracuje pod okiem mojego kolegi - Piotrka Trybalskiego. Bardzo miłe spotkanie :) Znów o zachodzie brakuje nieco chmurek ale światło jest piękne...
Wracamy na obiad do schroniska. Po, pokazuję uczestnikom mój sposób pracy z programem Lightroom 6. Około 22 giej część idzie spać (czyt. "obrabiać" zdjęcia lub korzystać z FB:) ), a inni zostają by porozmawiać o fotografii i nie tylko o niej.

           Niedziela. Pierwotnie plan zakładał że pójdziemy na wschód słońca na Trzy Korony. Jednak obserwując uczestników, prognozy i zdając się na własną intuicję, decyduję że drugi poranek z rzędu, przy tak ekstremalnie niskich temperaturach, na małej, ciasnej i nie osłoniętej platformie widokowej - nie jest dobrym pomysłem. W sobotni wieczór oznajmiam moją decyzję plenerowiczom, którzy przyjmują ją - jak mi się wydaje, z wielką ulgą. Proponuję wyjazd samochodami na Łapszankę lub ponownie, Przełęcz Pod Tokarnią, z "naciskiem" na słowacką przełęcz gdyż w mojej ocenie, wschód słońca o tej porze roku jest tam piękniejszy niż na Łapszance. Mamy kłopoty z odpaleniem samochodów ale w końcu się udaje... Kiedy dojeżdżamy na miejsce, na wschodzie są chmury, na południu - nad Tatrami jest bezchmurnie... - 30 C. Trzy Korony "toną" w chmurach, więc już się cieszę ze zmiany decyzji. Parkujemy obok samochodu słowackich fotografów którzy jak się później okazało, byli tam już od 4 nad ranem... Czekamy ile się da w samochodzie by się nie wyziębić i na 10 minut przed wschodem, w końcu wychodzimy. Rozstawiamy statywy i w ciągu zaledwie kilku minut, tworzą się chmurki nad Tatrami i zaczyna się niesamowity spektakl... Raz chowamy, raz wyciągamy aparaty z plecaków. Dynamika jest bardzo duża...  

Tuż po 9 tej jesteśmy z powrotem w schronisku, na śniadaniu. Pakujemy się i znaczna część wraca do domów. Tylko w 6 osób jedziemy jeszcze na szczawnicki wodospad Zaskalnik. Pięknie się prezentuje w zimowej szacie, co oznacza że ćwiczenia długich czasów na nim, tym razem nie poćwiczymy...

To tylko trzy dni ale potrafią zbliżyć pasjonatów fotografowania na tyle że nawiązują się przyjaźnie i żal się rozstawać...    

Po blisko 2,5 h marszu, docieramy na wieżę widokową na Lubaniu. Jest grubo poniżej - 30 stopni. Wieje.

Widok o świcie na Tatry.

Spojrzenie na zachód... Babia Góra i Pilsko, wyraźnie widoczne...
I na wschód... Polana Lubań.

"Klasyczne" ujęcie z Lubania, czyli zawierające drzewko z lewej strony...

W dole, góra Wdżar z trasami narciarskimi...

Wdżar a tatrzańskie szczyty, podświetlają pierwsze promienie budzącego się słońca...
Gorce i Babia podświetlone pierwszymi promykami słońca...

...

Pienińskie szczyty...

W gorczańskim lesie. Piotrek schodzi w stronę Kluszkowiec.
Sebastian.

Piotrek, Ania, Patryk, Czarek, Sebastian i Daniel - to tylko część, z piętnastoosobowej, mocnej ekipy.

... w stronę Tatr...
Czarek - nic dodać, nic ująć...

Wysoki Wierch. Tatry o zachodzie słońca...

Lubań, podświetlony promykami zachodzącego słońca...

Z lewej wyraźnie widoczny, lecz z nieco innej perspektywy - Giewont.
Przełęcz Pod Tokarnią (SK). Efekt zastosowania filtra polaryzacyjnego, zniwelował chmury...

... a tutaj je wyodrębnił. Piękny poranek przy - 30 stopniowym mrozie...

Tatry Wysokie z Łomnicą po lewej...

Choć przed samym wschodem niebo było bezchmurne nad Tatrami, to w ciągu kilku chwil, to chmury wraz ze światłem, grały główną rolę.
Na wschodzie widoczne "okno" pogodowe...

A na południu, coraz więcej chmur...

Przebijające się słońce, stworzyło z drzewami, niesamowitą grę świateł...
...

Zamarznięty wodospad Zaskalnik w Szczawnicy.





Komentarze

  1. Michale, nie tylko czapki z głów spadają (same), ale żuchwa tez opada (i to nie jedna)
    Takie widoki... cóż mogę tylko powiedzieć You are lucky boy!
    Od jutra zaczynam plener w Bieszcadach z Grześkiem Leśniewskim.
    Bóg da, będą foty. Zobaczymy.
    Tymczasem gratuluję
    ADam Sz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję Adamie i życzę super pleneru z Grzegorzem w Bieszczadach! :)

      Usuń
  2. Witaj Michale i jeszcze raz dziękuję!!!! Wszystko było dopięte na ostatni przysłowiowy "guzik". Relacja i dobre zdjęcia/ Twoje/ pomimo tak uciążliwych warunków. Świetnie rozpracowany plener, Twoja elastyczność. Uśmiech. Pasję i chęć pomocy przy każdej nadarzającej się okazji . Jednym słowem plener trudny ale udany. Dobrze poznać nowych szaleńców wspólnej pasji. Z pewnością powtórzę zimowy plener pieńiński ale w nieco cieplejszych warunkach ale i w innym terminie np wiosną też byłabym chętna. Serdecznie pozdrawiam i do przyszłego. Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inka, pięknie dziękuję za tak miłe słowa i za Twój udział w plenerze :)

      Usuń
  3. Plener,który niewątpliwie na długo zapadnie w pamięci. Ekstremalne warunki i wysiłek. Wszystko po to, aby osiągnąć zamierzony cel i sfotografować magiczne, zimowe krajobrazy pomimo tak trudnych uwarunkowań ... Pasja do fotografii i górskich wędrówek, która łączy ludzi. Dziękuje Michał za super atmosferę, humor i organizację wyjazdu. Było warto to przeżyć, zobaczyć i uwiecznić na fotografii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie Elu :) I ja pięknie dziękuję za wyrozumiałość i super atmosferę :) Do miłego niebawem!

      Usuń
  4. To był świetnie spędzony czas z fantastycznymi ludźmi:) Plenery, jakie przyszło nam fotografować z powodzeniem można określić jako spektakularne. Dziękuje Michał za rewelacyjną organizację (jak zawsze!), super atmosferę i wsparcie podczas wspinania się na Lubań w tych ekstremalnych wrunkach ;) Pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia, pięknie dziękuję :) Troszkę Cię motywowałem ale tak naprawdę to sama weszłaś na Lubań i zrobiłaś piękne zdjęcia, więc to mnie tylko cieszy!

      Usuń
  5. Drugi mój plener z Michałem i znowu okazał się rewelacyjny. Zimowe krajobrazy długo zapadną w mojej pamięci. Super ekipa i organizacja. Pozdrawiam Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne dzięki Tomku i dziękuję że chciało Ci się tyle kilometrów przyjeżdżać :)

      Usuń
  6. Witaj Michale, dziękuję za świetnie zorganizowany plener, pomimo iż temperatury nie rozpieszczały to światło do fotografowania zamówiłeś całkiem niezłe :) Mam nadzieje, że uda nam się jeszcze razem poszwendać po górskich szlakach, więc do zobaczenia :) Pozdrawiam Przemek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Przemku i mam nadzieję do miłego niebawem :)

      Usuń
  7. Doskonalenie każdej profesji lub pasji odbywa się poprzez trening i nie ma tutaj drogi na skróty. Tak również jest z fotografią, wymaga ona od nas wielu godzin spędzonych za obiektywem. Michał natomiast stwarza doskonałe warunki by stanąć sam na sam z aparatem w pięknym krajobrazie i doskonalić swój warsztat fotograficzny. Plener w Pieninach i Gorcach okazał się bardzo udany, co zresztą widać na zdjęciach...

    Jedyne co Michał mógłby poprawić, to następnym razem zamówić jednak nieco lżejszą temperaturę, bo tym razem trochę przesadził zamawiając temp. od -25 do -40 st.C ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Było baaaardzo zimno ale jak zwykle super☺Piękne plenery wynagrodziły nam przemarzniete stopy i dlonie😉 Świetna organizacja, super wyczucie warunków przez prowadzącego no i pełna pasji ekipa...czego chcieć więcej? Zaczynam się powoli uzależnia od Twoich plenerów Michał 😉mam nadzieję że uda mi się "załapać" na marcową Szenicę☺ Pozdrawiam, Marzena

    OdpowiedzUsuń
  9. Zimowe zdjęcia są przepiękne, teraz zimą z drona można świat oglądać :) taka wygoda naszych czasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Można z drona ale ja nie posiadam i zdecydowanie wolę wyjść wyżej i sam świat z tej perspektywy oglądać...☺

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty