Kamesznica...

18.09.2017 Kamesznica k/Istebnej.

        
        Budzik dzwoni o 2... Pamiętam moment kiedy go zatrzymuję... O 3 budzę się ponownie - bez budzika. Czyli nici z wyjazdu na Halę Gąsienicową na wierzbówkę kiprzyca. Może to i dobrze bo w internecie w ostatnim tygodniu, zdjęć z tego rejonu pojawiły się już setki...

Od dawna chciałem jechać na Ochodzitą. Ruszam więc w stronę Żywca, potem Milówki i Zwardonia. Mgieł po drodze co nie miara i martwi mnie tylko by nie były zbyt wysokie. Obserwując pogodę, sytuację na ziemi i na niebie, decyduję się zatrzymać nieco wcześniej, w Kamesznicy. Wybór okazuje się trafny gdyż z Ochodzitej na pewno nie widziałbym tylu kolorów. Wchodzę na łąki, bardzo mokre od rosy. Buty nie wytrzymują naporu wody... Dobrze że jest ciepło :)

Kamesznica. Zaczyna świtać...

Mgły w dolinach, kolory na niebie...

Jest bajkowo...

...
Pięknie jest...

...

...
Kamesznica.

Droga Kamesznica - Żywiec.

Wieża kościoła Laliki.

Laliki pod mgłą...
Widok z Ochodzitej, na którą w końcu docieram godzinę po wschodzie słońca...

Światło już nie to...

Ale Tatry w oddali widać...
Pora wracać... Raz jeszcze skąpane we mgle Laliki...

... z wyraźnie górującym nad wsią kościołem.

Jadę nową drogą, dokumentując potencjalne miejsce plenerowe...

Zwracam uwagę także na "lasery" :)

Komentarze

Popularne posty