Ochodzita. O wschodzie słońca...
9.09.2018
Ochodzita - Koniaków (Beskid Śląski)
Pobudka o trzeciej. Koskowa Góra, Orawa? Jak to u mnie często bywa (nawet uczestnicy moich plenerów już do tego przywykli...), znów zmieniam plany... Zawsze stara się jechać w miejsce gdzie wg mojej oceny będą najbardziej optymalne warunki do fotografowania...
Ochodzita. Jedno z piękniejszych miejsc w całych Beskidach a w Beskidzie Śląskim na pewno. Kiedy mi się nie chce (tak - takie dni także miewam!) wędrować przez pół nocy w górach, wybieram miejsca z łatwym dostępem... Taka też jest Ochodzita. Jest niedzielny poranek... W domu powinienem być w miarę wcześnie więc wybór z "samochodu" wydaje się oczywistym... Od parkingu jest tam 5-10 minut podejścia. Prócz mnie jest jeszcze fotograf z młodą parą (sesja ślubna) oraz kolejny - samotny.
Całą drogę z Zawoi do Koniakowa, jadę w bardzo dużej mgle. Dopiero pod Ochodzitą wyjeżdżam ponad nią... Zapowiada się piękny poranek choć widoczność jest dość słaba i nieco ograniczona... Kolejny raz nie widzą stąd Tatr... Ale poranne "lasery" wynagradzają drogę dojazdową i wczesne wstawanie choć za kilka dni wcale nie będę się kładł w nocy...
Ochodzita. Upatrzyłem sobie to drzewko od samego początku, tylko czekałem na odpowiedni moment... |
Niedzielny poranek na Ochodzitej... |
To miejsce gdzie wyraźnie już czuć zbliżającą się jesień... |
"Morze" mgieł i gdzieś tam na końcu powinny widoczne być Tatry... |
W stronę Małej Fatry... |
Okolice miejscowości Laliki... |
Poranne "lasery" nad Pochodzitą... |
... |
... |
... |
... cały czas widać stąd okolicy Pochodzity... |
... |
Pochodzita... |
Upatrzone drzewko... |
Filtr polaryzacyjny i szary połówkowy nieco zmieniły tonację zdjęcia... |
Komentarze
Prześlij komentarz