Piętnasty Świtak na Babiej Górze

18-19.01.2014 Babia Góra 1725 m

Spotkaliśmy się w sobotę o 12 na Krowiarkach. Pogoda wymarzona! Piękne słońce w Zawoi od samego rana, choć kilka kilometrów dalej, mgły i widoczność na kilkanaście metrów... Dlatego, kiedy dzwoni do mnie Krzysiek i mówię mu jaką pogodę mamy w Zawoi, nie może uwierzyć... A jednak! 

Jest to piętnasty - jubileuszowy Świtak:) Zaczynamy go troszkę inaczej niż zwykle, bo od zachodu słońca na Babiej Górze. Kilka minut po 12-tej, ruszamy w 7-mio osobową ekipą z Krowiarek, przez Sokolicę na Diablak. Na Krowiarkach mgły ale już przed Sokolicą - piękna pogoda. Widać Zawoję, Beskid Śląski z charakterystyczną wieżą na Skrzycznem, a na południe, Tatry z Orawą...całą we mgłach. Widok jest magiczny! Śnieg jest ale bardzo, bardzo mało jak na styczeń... Dzięki temu, idzie się wspaniale.

Na Diablak docieramy sporo przez zachodem słońca. Po drodze spotykam znajomych z Marszonów: Danunkę i Rafała:) Ale świat jest mały!:)
Wieje ale pogoda piękna. Cała Orawa "tonie" we mgłach a my jesteśmy ponad nimi:) Jest nas siódemka: Marysia z Michałem, Krzysiek, Wojtek, Dawid, Rafał i ja. Ciężko ustawić statyw bo jest taki wiatr że przewraca go co chwilę... Ale to nic w porównaniu z niedzielnym wiatrem... O czym nazajutrz, mamy się przekonać osobiście... Ale o tym w dalszej części... 
Robimy zdjęcia i tuż przed 16.30, w ciągu zaledwie kilkunastu sekund, nad Diablak nadciągają chmury i... nic już nie widać... Schodzimy czerwonym szlakiem na Przełęcz Brona, a stamtąd do schroniska na Markowych Szczawinach, gdzie mamy zarezerwowane noclegi. 

Nieco po nas, zjawiają się w schronisku: Basia z Piotrkiem oraz Gosia. Mają dla mnie niespodziankę:) Przynieśli tort na "piętnaste" urodziny Świtaka!:) Dziękuję!:)
Jako ostatni, docierają Wiesia z Przemkiem. Jest 12 osób, czyli komplet.

Krzyś przygotował specjalny konkurs "wiedzy o górach", w którym bezkonkurencyjna okazała się Marysia. Otrzymała w nagrodę kalendarz z podpisami himalaistów: Adama Bieleckiego, Artura Małka oraz Alka Lwowa oraz kartkę - zaproszenie z podpisem Krzysztofa Wielickiego:)
Następnie rozlosowaliśmy wśród wszystkich uczestników nagrody ufundowane przez sponsorów:)

W niedzielę pobudka o 4.45. Pogoda... Wieje potwornie, zachmurzenie... Ale decydujemy się, że spróbujemy iść a ewentualnie wycofamy się z Brony... 
Wychodzimy o 5.40, blisko pół godziny później niż planowałem... Kilka osób ma problemy z regulacją raków. Wspólne, pamiątkowe zdjęcie pod schroniskiem i ruszamy... Wczoraj, kiedy tędy szliśmy, wszystko było zmrożone a dziś... spłynęło... Idziemy miejscami po gołych kamieniach. Na Bronę podchodzimy w bardzo mokrym śniegu... Na Bronie wieje ale niezbyt mocno, dlatego ruszamy dalej... 
Od Kościółków wieje już tak bardzo, że ledwo idziemy... Chmury też nie dają za wygraną... Wschodu nie będzie widać ale decydujemy się iść... Na kilkaset metrów przed szczytem, wycofują się Marysia z Michałem oraz Basia z Piotrem. Wg mojej oceny - bardzo słuszna decyzja. Ja idę dalej ponieważ kilka osób poszło na szczyt a nie mam z nimi kontaktu... Potykam się co chwilę i wejście na szczyt to walka o każdy metr! Dosłownie! Na szczycie jesteśmy w 8 osób, robimy pamiątkowe zdjęcie z flagą od sponsora ("125 lat National Geographic") i po 5 minutach ruszamy w drogę powrotną....
Wiatr nie daje za wygraną ale udaje nam się zejść bezpiecznie do schroniska:)
W schronisku Basia zadaje pytanie, Gosi i mnie:
"Było widać słońce?"
Odpowiadam:"nawet trzy", po czym Gosia dodaje: "w porywach do czterech...". Stwierdzeniem "w porywach" oddała całą atmosferę jaka panowała tego poranka na Babiej:)

W sobotę pogoda dopisała, w niedzielę nie... Babia Góra po raz kolejny pokazała jak szybko zmienia się na niej pogoda... Czasem w ciągu kilkunastu sekund... Ale dzięki wspaniałym ludziom, którzy tworzą klimat Świtaka, jest to zawsze świetna przygoda! Dziękuję Wam za to i za te piętnaście edycji, które za nami:)

Fotogaleria:

Sobotni poranek nad Policą...
... Sokolica...
...Polica...
... i Babią Górą. Już wtedy wiedziałem, że pogoda tego dnia nam dopisze...


Przystanek na Sokolicy. Rafał, Wojtek, Dawid, Michał, w oddali Marysia
Krzyś
Wojtek
Dawid, Marysia, Michał, Wojtek i Rafał z Tatrami w tle...
Morze mgieł nad Orawą
Krzyś przy podejściu pod Gówniak
Zima, momentami jest bajkowa...
...
W oczekiwaniu na zachód słońca na Diablaku
Mała Babia "tonie" w chmurach
Wojtek z Dawidem na szczycie Diablaka
...
...
Nie spodziewałem się aż tak pięknych warunków fotograficznych...
... coś pięknego...
... Tatry w oddali...
...
Mała Babia Góra, w oddali Beskid Śląski
... a tam gdzieś w oddali majaczy Mała Fatra...
Podejście pod szczyt... 

...
Klimat niesamowity...
Turyści...
...
...
Kilkadziesiąt sekund później, nadeszły chmury nad Babią i widoków nie było żadnych...
W schronisku na Markowych Szczawinach. Gosia z Basią
... Rafał i Krzyś
Dawid i Wojtek
Michał z Marysią
Gosia wnosi jubileuszowy tort!
... nie spodziewałem się go wcześniej:)
...
15- bo piętnasty Świtak;)
... był także szampan...
Basia z Rafałem kroili tort...
Marysia wygrała konkurs "wiedzy o górach" i otrzymała w nagrodę kalendarz z podpisami: Adama Bieleckiego, Artura Małka oraz Alka Lwowa. Gratuluję!
Niedziela... 5.15 rano...
Pamiątkowa fotografia pod schroniskiem. Cała 12-tka. Od lewej: Michał Matraszek, Marysia Matraszek, Wiesia Piergies, Przemek Golonka, Krzyś Urbańczyk, Gosia Pająk, Piotrek Miechur, Basia Wsół, Dawid Hrabia, kuca Wojtek Hrabia, klęczy Michał Sośnicki
Podejście pod Przełęcz Brona
Piotrek
Rafał
Krzyś
Wiesia i Przemek

Dawid i Wojtek

Gosia i Michał

Wojtek, Rafał i Dawid na szczycie Diablaka

Fotografia z flagą od sponsora "National Geographic 125 years". Od lewej: Krzyś, Wojtek, Dawid, Przemek, Wiesia oraz Rafał i Gosia.


Serdecznie dziękuję sponsorom XV Świtaka. Byli nimi:

Komentarze

  1. Szkoda, że samego świtu nie powitaliście z pięknym widokiem na Tatry, ale za to jak widzę, poprzedni dzień był przepiękny i z pewnością to zrekompensował. Czekam na więcej zdjęć :) I żałuję, ze nie mogliśmy pójść z Wami - mam nadzieję jednak, że będzie jeszcze okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje z okazji jubileuszowego Świtaka, mimo, że Babia pokazała pazur. Chyba jednak nie bez przyczyny nazywa się ją królową Beskidów i niepogód. Zdjęcie "na zachętę" przepiękne! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że były chmury, ale ten czas przed zachodem był piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bajecznie. Ja byłem w na początku lutego, niestety widoczność kiepska mi się trafiła:-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widzisz, nam w niedzielę też nie dopisała... Zresztą, na Babiej jest naprawdę różnie a wiem co mówię bo obserwuję ją codziennie z okna:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty