7-9.10.2016 Bieszczadzki plener fotograficzny.
Na kilka dni przed plenerem, pogoda jest fatalna. Pojawia się nawet zapytanie czy nie odwołuję pleneru... Dwie osoby rezygnują. Ale jestem wciąż optymistą jeśli chodzi o pogodę i nie wierzę w prognozy :) I tym razem...
Z Zawoi wyjeżdżamy z Tomkiem o 6.45. W Suchej wsiada Renata i Kasia a w Nowym Sączu - Mariolka. W Wetlinie jesteśmy ok. 13 tej. Przez całą drogę zachmurzenie jest duże ale prognozy nie są najgorsze... W Smereku pierwszy raz widzimy... Smerek a za Przełęczą Wyżną, mamy już piękny widok na Połoniny...
 |
Połonina Caryńska. |
|
Planowałem po zejściu nocne zdjęcia ale zachmurzenie na to nie pozwoliło...
Sobotni poranek. Pobudka o 3. 4.10 wychodzimy przy bezchmurnej pogodzie z Przełęczy Wyżnej na Połoninę Wetlińską. Im wyżej, tym więcej mgieł na szlaku... Wychodząc z lasu na Połoninę, nie widać już nic... Prawie nic... Ale jak zwykle mam nadzieję że wszystko się rozwieje...
5.20 meldujemy się w Chatce Puchatka gdzie możemy się troszkę zagrzać. Choć w jadalni upału nie ma... Idę zobaczyć czy przypadkiem coś się nie odsłania. I oczom nie wierzę! Jest magicznie a za chwilę - nic nie widać. Znam to doskonale :) Wracam po resztę i od tej pory, każde z nas przeżywa jeden z najpiękniejszych wschodów słońca jakie widzieliśmy! Dzieje się bardzo dużo...
 |
Niebieska godzina na Połoninie Wetlińskiej... |
 |
Robią się "dziury" pogodowe... |
 |
Kolorki są piękne i delikatne... |
 |
Na wschodzie prócz nas jest sporo innych osób w tym Fotoklub z Krosna... |
 |
Spektakl jest niesamowity... |
 |
Mariola, Renata, Kasia i druga Kasia w akcji... |
 |
Połonina Caryńska a w oddali Tarnica... |
 |
... |
 |
Osadzki Wierch... |
 |
... |
 |
Kontrastowe kolory jesieni - śnieg na Połoninach a kolory w dolinach... |
 |
... |
 |
Połonina Caryńska i Tarnica... |
 |
Bukowskie Wierchy... |
 |
Podczas zejścia z lesie, czekały nas takie widoki... |
 |
To był cudowny poranek... |
|
Zachód miał być na Tarnicy. Weszliśmy ale pogoda się zepsuła i nie czekając do zachodu, zeszliśmy w dół. To była dobra decyzja...
Niedzielna noc, wita nas gęstymi chmurami. Rezygnujemy z wejścia na Wielką Rawkę, na wschód słońca. Jedziemy na Wilczą Górę nad Pszczelinami. Ponieważ jesteśmy za wcześnie, to jedziemy jeszcze do Mucznego. Ruiny mostu dawnej kolei, okazują się nie ciekawe więc wracamy... W między czasie, choć wszelkie prognozy podawały że będzie zachmurzenie całkowite, pojawiają się na niebie przejaśnienia... Na Wilczą Górę docieramy dzięki przypadkowemu spotkaniu ze Strażą Graniczną (dziękujemy za pomoc!), bo wg mapy jest ona po drugiej stronie drogi... I tym razem światło nam dopisało...
 |
Kolory jesieni na zboczach Magury Słuposiańskiej... |
 |
W oddali Połonina Caryńska... |
|
Na zakończenie pleneru jedziemy do Zatwarnicy, na wodospad na Hylatym. Ćwiczymy długie czasy naświetlania i plener kończymy wspólnym obiadem w Wetlinie. Mimo iż był to bardziej zimowy niż jesienny plener, ze względu na aurę, to i tak nie było źle :)
Raz jeszcze pięknie dziękuję za wspaniałą atmosferę i mnóstwo humoru oraz za cierpliwość i zaufanie do prowadzącego :)
Mariola, Ania i Ania, Kasia i Kasia, Renata, Tomek i Czarek - jesteśmy WIELCY! :)
 |
Wodospad na Hylatym. |
 |
Potok Hylaty. |
 |
Ćwiczymy na nim długie czasy... |
 |
Barwy jesieni... |
 |
... aż żal że to już koniec... |
Wszystko śliczne, ale najpiękniejsza Caryca błamie z chmur.
OdpowiedzUsuńJak widzę nie było tak źle jak się zapowiadało. Całkiem ładne zdjęcia i tylko szkoda zachodów.
OdpowiedzUsuńUdany plener , dobra organizacja , przyjemna atmosfera.
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkim chcącym przeżyć niebanalną przygodę fotograficzną.
Tomasz Widuch
Dziękuje za wspaniale zorganizowany plener, jak zawsze na najwyższym poziomie :) Pozdrowienia dla całej fantastycznej grupy uczestników i prowadzącego.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia...aż żal że nie byłam z Wami...tym bardziej że Bieszczady to moje ukochane góry ;) Ale w przyszłym roku już nie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marzena Nadolska