Z aparatem wśród dębów... Rogaliński plener fotograficzny.

1-3.09.2017 Rogalińskie dęby.

                Choć prognozy nie były najlepsze a kiedy przyjechaliśmy w piątek - lało cały czas to...

Jeśli chodzi o warunki pogodowe tzn. prognozowane, to nigdy się nie poddaję. Prognozy to tylko prognozy i wielokrotnie mnie zawiodły...
               Piątek faktycznie leje i nie pozistaje nam nic innego, jak po zajęciach teoretycznych, nigdzie już nie wychodzić...

Im bliżej sobotniego poranka, tym więcej przejaśnień na niebie. Ruszamy zatem na wschód słońca do Rogalinka. Choć dzień wcześniej mój kolega - fotograf który mieszka w Puszczykowie, poleca nam inne miejsce to jednak nas nie przekonało... Musielibyśmy wejść w pola buraków a to nam nie pasowało. Szybka zmiana decyzji i jedziemy na wschód do Rogalinka. Jest ładnie ale brakuje kropki nad "i". Ale że ekipa plenerowa to świetni ludzie, to i tak miło spędzamy czas...
Po przerwie jedziemy zobaczyć wiatraki do Moraczewa. Położone są w bardzo urokliwym miejscu na trasie z Poznania do Gniezna. Fotografujemy je w najgorsze porze dnia ale dzięki filtrom polaryzacyjnym, jesteśmy w stanie "coś z nich wyciągnąć".
Następnie odwiedzamy Arboretum w Kórniku. Wiosną jest tutaj znacznie piękniej kiedy wszystko kwitnie ale wrzosowiska powodują, że spędzamy tam troszkę czasu z aparatami w dłoniach...

Na zachód ruszamy na dęby rogalińskie. Komary które dokuczały nam rano teraz stają się nie do zniesienia! Żądne "offy" i tego typu środki nie pomagają... Nie pamiętam by kiedykolwiek tak źle się fotografowało. Nie wiem jak inni ale ja głowę miałem zgryzioną całkowicie...

Po powrocie namawiam uczestników na nocne zdjęcia ale decydują się na nie tylko dwie osoby. I nie żałują bo noc jest piękna a główną rolę "grają", księżyc i mgły.

Niedzielny poranek witamy kolejny raz przy dębach. Miałem nadzieję że w końcu dopiszą nam mgiełki ale tym razem zabrakło zarówno ich, jak i słońca...

Na koniec pleneru pracujemy z programem Lightroom i około południa ruszamy, każdy w swoją stronę...

Rogalinek. Sobotni wschód słońca.

Rogalińskie dęby.

Rogalińskie dęby.

Rogalinek.
Rogalińskie dęby.

Rogalińskie dęby. Pierwsze promienie słońca...

Rogalińskie dęby. Choć niektórzy twierdzą że nie ma tu nic ciekawego...
... to jednak w moim odczuciu, lekko mijają się z prawdą.

Rogalińskie dęby.

Rogalińskie dęby. Cienie o poranku...

Świetna, wesoła ekipa plenerowa. Od lewej: Michał, Cezary, Marzena, Tadeusz, Ania, Sylwia, Witek i ja. W "parterze" Kasia.
Wiatraki w Moraczewie.

Moraczewo.

Arboretum w Kórniku. Ty spędziliśmy nieco czasu, głównie ćwicząc fotografię makro...
Michał na wrzosowisku...

Cezary, na plenerach jest zawsze i aż nie mogę w to uwierzyć że niebawem przestanie z nami jeździć...

Najweselszy z plenerowiczów :)

Ania i Kasia.
Cezary i Witek.

Tadeusz, można rzec "swój chłop" bo podobnie jak ja, fotografuje Pentaxem :)

Fotografujemy... "węże"?
Wrzosy.

Pierwsze oznaki zbliżającej się jesieni...

...

Wrzosowisko.
Rogalińskie dęby. Przed zachodem słońca...

Jedno czego nie zapomnimy na pewno to wszędobylskich komarów!

O zachodzie słońca...
Rogalińskie dęby.

Rogalińskie dęby.

...

...
Sylwia i Kasia o zachodzie słońca...

Niedzielny poranek. W tej chwili była jeszcze nadzieja na udany wschód słońca...

... ale szybko nadzieja zniknęła...
Rogalińskie dęby. Samotnik...

Wodnik Szuwarek - czyli Cezary.

Na zakolu Warty...



Komentarze

  1. Jak zwykle. Czyli jest na czym oko zawiesić.
    PS.
    Wczoraj spotkałem fotografa z południa Polski. Dziś rano wybierał się do Rogalina. Do późnego wieczora prognozy były fatalne. Miało łac od połowy nocy do południa. Intensywnie. Rano jednak była cudna mgła, wyszło słonko...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty